15 kwietnia

NASZ DODATKOWY POKÓJ NA ŚWIEŻYM POWIETRZU- CZYLI BALKON I JEGO METAMORFOZA.

Mały azyl.
Kiedy nareszcie słońce zaczyna nas cieszyć swoimi promieniami, na podwórku robi się cieplej, a otwarte okna już nie wystarczają by się tym wszystkim cieszyć, aż chce się wyjść na dwór i obcować z tym jeszcze bliżej! Idealnym miejscem do spędzania takich pięknych dni jest balkon, taras, czy ogródek.
Nawet najmniejszy metraż pozwala nam cieszyć się cudowną pogodą, a spędzone chwile na zewnątrz sprawiają, że zapominamy o codzienności, relaksujemy się i cieszymy choćby minutami wolnego czasu. Ja w tym roku czuję to wszystko na własnej skórze i chociaż sceptycznie podeszłam do urządzania naszego balkonu tak teraz spokojnie mogę przyznać, że było warto!

Koniec z prowizorką!
Nasz balkon raczej nie należy ani do najmniejszych, ani do tych największych. Ma dwa wejścia, co czasem nas denerwuje, bo znacznie fajniejszym rozwiązanie były by jedne podwójne drzwi, czy te przesuwne. Od samego początku mamy na podłodze sztuczną trawę, która teraz to już nawet zaczęła nam się podobać :) Jednak największym atutem naszego balkonu jest piękny widok, na pole, drzewa, zieleń, zero bloków, sąsiadów ani innych zabudowań na przeciwko i to bezwątpienia jest w nim najpiękniejsze. Co roku na nim coś zmienialiśmy, zawsze to były tak zwane prowizorki i tymczasówki. Jeszcze w ubiegłym roku nasz balkon wyglądał tak-KLIK. W tym roku wszystko poza trawą się zmieniło!
Metamorfozę rozpoczęliśmy od odświeżenia balkonu po zimie, pomalowaliśmy barierki, umyliśmy trawę i posegregowaliśmy graty, a właściwie to... wyrzuciliśmy z niego wszystko. Postanowiliśmy, że albo robimy go konkretnie albo wcale. To pierwsze oczywiście zwyciężyło. Jak to u nas bywa rozplanowaliśmy wszystko na szybko, na kartce papieru powstał rysunek i plan, a my jeszcze tego samego dnia udaliśmy się "pozwiedzać" sklepy :) 











Dodatkowy pokój.
Chciałam stworzyć na balkonie dodatkowe pomieszczenie naszego mieszkania, taki mini salon ze strefą wypoczynku, a także miejsce, gdzie możemy spędzać czas razem ze znajomymi, swobodnie się poopalać, odpocząć, poczytać książkę, napić się kawy, czy po prostu pogapić się przed siebie.
Wiedziałam, że muszę mieć wielofunkcyjne meble, na których i zmieszczą się goście i będziemy mogli się wygodnie wyłożyć i odpoczywać. Wybór padł na modułowy wypoczynek z wygodnymi poduchami, który możemy ustawiać w dowolnej konfiguracji. 
Kolejnym miejscem do relaksu jest mój ukochany hamak, z którego mogłabym nie schodzić... Poranna herbata i kawa smakują w nim wyśmienicie, a dodatkowo stworzyłam sobie tutaj nowe miejsce do pracy. 
Na balkonie postawiłam także paletę, która wcześniej stała w naszej starej sypialni. Zmieściła się tutaj jak na wymiar i służy jako dodatkowe miejsce do siedzenia, stolik czy podnóżek, to wszystko zależy od tego, czego w danym momencie potrzebujemy. 
Nie mogło także zabraknąć chociaż odrobiny zieleni, niestety nie mam ręki na do kwiatów i wszystko pada u mnie z prędkością światła, ale w tych tujach zakochałam się od razu i nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Dodatkowo osłaniają nas troszkę od sąsiadów. Donice początkowo mieliśmy zrobić sami, jednak podliczając koszta drewna i innych potrzebnych rzeczy postanowiliśmy jednak kupić gotowe. 
To wszystko razem już dało niesamowity efekt, ale chciałam aby było jeszcze przytulniej i tak domowo, więc powieliśmy białe, grube zasłony, na trawę rzuciłam dywanik, a na meble i hamak dodałam parę poduszek i koc. Zadbałam także o klimatyczne oświetlenie w postaci świeczników, lampioników i pięknych drewnianych dodatków. Jednak największą robotę robią te piękne ozdobne sznury z żarówkami, które stwarzają cudowny klimat po zachodzie słońca. 


















Warto?
Cała metamorfoza nie należy do najtańszych ze względu na zakup balkonowych mebli. Natomiast jeżeli się wahacie jak my czy warto... odpowiem, że tak! Teraz zrobilibyśmy to te 7 lat temu, wprowadzając się i oszczędzając na tych wszystkich prowizorkach, które po roku i tak szły na śmietnik. Zakup mebli to jednak nie jest konieczność, a balkonowy klimat możemy stworzyć dodając parę dodatków, tak samo jak wewnątrz mieszkania. Wystarczy fajne oświetlenie, lampiony, poduchy i  każdy, nawet najmniejszy balkon będzie naszym azylem i miejscem do relaksu z dala od codziennych spraw ♡

LISTA PRZEDMIOTÓW:
Zestaw mebli- Jysk
Hamak- BohoScandi
Filiżanka i talerzyk- Mondex
Stolik- Jysk
Drewniane świeczniki- lasemzdobione.pl
Dywan- Castorama
Zasłony- Leroy Merlin
Paleta- DIY
Donice i tuje- Auchan
Lampki Żarówki- Auchan
Koszyk- KIK
Poduchy, koc, lampiony- Pepco





1 komentarz:

  1. Cieszy mnie, że wreszcie dużymi krokami nadchodzi czas na korzystanie z uroków słonecznych dni! Twój opis "małego azylu" na balkonie naprawdę mnie zainspirował. To niewielkie miejsce może stać się prawdziwym miejscem relaksu, gdzie można odpocząć i cieszyć się pięknem otaczającej nas przyrody. Ja niestety mieszkam w pobliżu lasu i w letnie dni na balkonie mamy nawał komarów, więc korzystanie wtedy z niego jest dość utrudnione, jednakże z pomocą przychodzą nam moskitiery. Co do Twojej aranżacji - jest ona niezwykle przytulna i stylowa!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger