14 maja

RÓŻOWO MI! CZYLI PRZYGOTOWANIA DO LATA W NASZEJ NOWEJ SYPIALNI.

Zmiany, zmiany!
Co ja poradzę na to, że uwielbiam zmiany! Nie potrafię długo patrzeć na te same rzeczy. Muszę przyznać, że szybko się nudzę... Zwłaszcza tym, co widzę codziennie, a więc naszym mieszkaniem. No może też dlatego, że gdy projektuję te wszystkie zmiany dla innych, trochę im zazdroszczę i już nie mogę się doczekać tego momentu kiedy i u siebie coś poprzestawiam, chociaż najmniejszą rzecz :)

Tak było i teraz, gdy przy projekcie sypialni Pani Beaty (KLIK) gdzieś z tyłu głowy już miałam tą myśl, co  by tu wykombinować u siebie... Wiem, wiem, że przecież tak naprawdę do nowej sypialni, którą możesz zobaczyć TUTAJ "przeprowadziliśmy się" dopiero jakieś dwa miesiące temu i nie tak dawno pisałam o planach na nią TUTAJ, później o tym co się działo podczas remontu TUTAJ. Ale jak wszyscy wiedzą, kobieta zmienną jest! A ja pomimo tego, że jestem zakochana w naszej sypialni to po prostu stwierdziłam, że mogę się w niej zakochać raz jeszcze, tylko mocniej :)


Różowego początki...
Generalnie to zaczęło się niewinnie, bo po prostu miałam zmienić pościel na zupełnie nową, jaśniejszą, może różową? Po granatowej mieliśmy przez jakiś czas szarą, czarno-białą, czyli same ciemne, więc aż się prosiło aby zmienić ją na jasną. Zakochałam się w jednolitej, jasnoróżowej pościeli ze sklepu English Home. Mam to szczęście, że mojemu Mężowi absolutnie ten kolor w niczym nie przeszkadza, traktuje go tak samo, jak każdy inny, więc decyzja była łatwa. Pościel jest delikatna, bez żadnych wzorków. Stąd właśnie pojawił się mój pomysł aby wprowadzić nieco szaleństwa, może odrobinę powiewu wakacji?







Odrobina egzotyki!
Do różowej, stonowanej pościeli oraz naszych białych ścian i białej podłogi styl botaniczny, o którym pisałam TUTAJ wydał mi się idealny! Zainspirowały mnie cudowne, mięciutkie poduchy z ANIKA KIDS z pięknym wzorem w ananasy i kolorowe kwiaty. Dodatkowo są niesamowicie wygodne, miłe w dotyku wprost stworzone do sypialni! Ich wzór rewelacyjnie przełamuje ten jednolity róż, a w zestawieniu z równie wzorzystymi rzeczami z nowej kolekcji Bali sklepu home&you, w których się zakochałam, tworzą piękną całość. Aby podkreślić jeszcze bardziej styl, jaki chciałam aby nasza sypialnia miała dodałam także zieloną butelkę z bambusem oraz kwieciste świeczniki. Teraz od wejścia można się tu poczuć jak w jakimś odległym, egzotycznym miejscu!









(Nie)oczywiste oświetlenie.
Wiedziałam, że lampka, którą zabraliśmy z poprzedniej sypialni jest tylko lampką "przejściową". Chciałam aby oświetlenie w naszej sypialni było nietuzinkowe i po prostu ciekawe. Idealne okazały się te rewelacyjne kinkiety od LITTLE ROOM . Wybrałam czarno-białe, aby pasowały do tej "stałej" części naszej sypialni czyli komody i ściennej galerii. Dodatkowo drewniany stelaż świetnie komponuje się z drewnianym łóżkiem. Zaletą tych kinkietów jest to, że możesz je dowolnie skonfigurować, dopasować kolor kabla, włącznika, oraz drewnianego stelaża. Dzięki temu sprawdzi się w każdym wnętrzu. Moje idealnie uzupełniają wnętrze i dają im tą przysłowiową kropeczkę nad i :)





Problem? Absolutnie!
Czasami muszą pojawić się także komplikacje. Tym razem także nie obyło się bez nich, bo gdy zawiesiliśmy kinkiety okazało się, że nasze szafki nocne-skrzynki już nie pasują... Kombinowałam, przekładałam, myślałam, włosy z głowy wyrywałam... Ha ha, no dobra to ostatnie to nie ;) Aż tu nagle okazało się, że rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Stare, brązowe koszyki, które leżały sobie zapomniane gdzieś na dnie szafy potraktowałam miętowym sprayem i dzięki temu zyskaliśmy idealnie komponujące się z resztą sypialni podręczne mini szafki na jakieś szpargały. W moim przypadku jest to balsam do ust, krem, ładowarka, natomiast u Łukasza znaleźć można oczywiście pilot od TV, pada od Xboxa, oraz ładowarkę. W związku z tym takie koszyki są dla nas wystarczające. 





Trochę starego, trochę nowego. 
Oczywiście nigdy nie zmieniam wszystkiego. Podmieniam, przekładam, dorzucę coś aby odświeżyć wnętrze. Dlatego tak ważne jest stworzenie dobrej "bazy", aby później tylko delikatnie modyfikować to co mamy w naszym wnętrzu. U mnie takimi "stałymi" wnętrza są: komoda, drewniana konstrukcja łóżka, ścienna galeria, teraz także oświetlenie. Dzięki temu, że są w neutralnych kolorach przy wymianie dodatków mogę szaleć ile dusza zapragnie. To właśnie idealny sposób na tanią metamorfozę czy delikatne odświeżenie pomieszczenia. Z mojej granatowej sypialni zrobił się iście egzotyczny raj. Ah, aż zachciało mi się wakacji!






Zoom na detale. 










--------------------------------------------------------------
NIESPODZIANKA!
Spodobały Ci się poduchy z tego posta? W takim razie koniecznie obserwuj mój profil na FACEBOOKU. Wraz z Anika Kids szykujemy dla Was specjalną niespodziankę :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger