29 listopada

NASZ MAŁY BIAŁY DOMEK #23 SALONIK NA PIĘTRZE NARESZCIE GOTOWY!

Czas na efekty!

Nie będę skromna, nie tym razem, a to dlatego, że dziś chciałabym pokazać Wam pomieszczenie w naszym domu, z którego jestem bardzo dumna! Wiecie jak często słyszałam, że to bez sensu robić z korytarza na piętrze salon? Oj chyba nie zliczę, każdy miał tu swój pomysł, a to pralnia, a to garderoba lub po prostu nic... Ale ja wiedziałam, że nie mogę tej przestrzeni nie wykorzystać, że tu musi być takie miejsce do relaksu, czy też do pracy, do zjedzenia posiłku czy też spotkań. Pierwotny plan możecie zobaczyć w TYM poście. Jednak podczas budowy stwierdziliśmy, że muszą tu zajść pewne zmiany, o których pisałam Wam więcej w TYM poście. A dziś nareszcie chciałabym Wam pokazać jak to wszystko wyszło i być może zachęcić i Was do wykorzystania jakiejś pustej przestrzeni w swoim domu.

Do naszego saloniku prowadzą moje wymarzone, wreszcie skończone, zrobione przez lokalnych stolarzy, piękne, drewniane schody. Wyglądają rewelacyjnie na białej ścianie, tak samo jak czarne punkty świetlne. Chciałam aby tu wszystko się wyróżniało, aby każdy element był widoczny, a nie zlewał się z tłem. Dlatego też postanowiłam zawiesić delikatne plakaty w odcieniach beżu z Desenio, ale zaakcentowane przez czarne ramy. Na pierwszym podeście postawiłam nasz stary, czarny wazon, jego zawartość będzie się zmieniała w zależności od pory roku, natomiast na drugim stoi przepiękny, duży lampion z THULIT z JYSK. A za kolejnym zakrętem znajduje się mój magiczny świat...





Część wypoczynkowa.

Tak jak już wcześniej wspominałam, postanowiłam podzielić nasz salonik na strefy. Nie jest to największa powierzchnia, więc wydawać by się mogło to niewykonalne, a jednak mi ten podział znacznie ułatwił urządzanie tej przestrzeni. Idąc jeszcze po schodach w oczy rzuca nam się komin, który pokryliśmy cegłami w odcieniu SAHARA. Zrobiliśmy to sami, co zresztą Wam relacjonowałam i zajęło nam to dosłownie kilka godzin. Wiedziałam, że chcę aby właśnie ta cegła stanowiła tło dla kominka. Nie chcieliśmy tu kominka z prawdziwego zdarzenia, więc postanowiliśmy zrobić sobie jego imitację kupując kominek elektryczny, a żeby wyglądał bardziej realnie dokupiliśmy do niego rurę, którą Łukasz przemalował czarnym sprayem w macie. To właśnie ten kominek stanowi serce saloniku, ociepla przestrzeń i tworzy klimat całego tego wnętrza. 

To miejsce jest dla niego idealne też ze względu na zaczynający się tu skos dachu. Pod nim nie mogło stać nic wysokiego, dlatego właśnie w najniższym miejscu ustawiliśmy SOFĘ HIPPO. Zamysł był taki aby ten kącik wyglądał jak jedna wielka, wygodna poducha i tak też jest. Dodatkowym, ogromnym atutem tej sofy jest możliwość jej rozłożenia, wtedy zamienia się w wielki materac, a my mamy dodatkowe miejsce awaryjne dla gości. Uwielbiam takie nietypowe rozwiązania, a znajdziecie ich więcej na stronie kolorowychsnow.pl

Aby mieć jeszcze więcej miejsca do siedzenia w tym kąciku postanowiłam postawić tu piękny, naturalny fotel LISELEJE z JYSK, który kojarzy mi się zarówno z amerykańskimi, świątecznymi filmami, zwłaszcza w tej aranżacji z futerkiem i poduchą. Jednak myślę, że zmieniając te detale w wakacje będzie świetnie wpisywał się i w klimat boho. "Łącznikiem" między fotelem a sofą jest śliczny stolik TERP na czarnych nóżkach, z pięknym blatem o naturalnym odcieniu drewna no i oczywiście mój ukochany, stary dywan HILLS. Nie mogło oczywiście zabraknąć już świątecznych dekoracji, oraz wszelkich "ocieplaczy" przestrzeni jak koce, poduchy, kosze. Ich spis jest na samym końcu tego wpisu. 



 










Część telewizyjna. 
To ona jest w sumie takim łącznikiem tej strefy wypoczynkowej z jadalnią, do której za chwilę przejdziemy. I o to mi chodziło, by telewizor był widoczny z każdej części saloniku. Chociaż wiem, że niektórzy tego nie pochwalają, to teraz, gdy na przykład oglądamy w soboty Łukasza w programie Lego Masters w większym gronie to jest to niesamowicie przydatne. Śmiejemy się jedynie, że musimy jednak wymienić telewizor na większy, wtedy na pewno wszystko będzie dobrze widać :) 
Ale do rzeczy. 
Bardzo zależało mi na jakimś lekkim rozwiązaniu w tej części, bez wielkiej komody, czy zagracającej szafki RTV. Dlatego wybór padł na tą nietuzinkową ławeczkę z TIPTOE. Pod nią mam dwa duże kosze, w których przechowujemy gry planszowe, a także wszelkie albumy ze zdjęciami, a sama ławeczka to idealne miejsce by wyeksponować na niej przeróżne dekoracje. Linki do użytych przeze mnie dekoracji znajdziecie na samym końcu tego wpisu. 









Jadalnia. 
I przechodzimy do ostatniej już części tego niewielkiego saloniku, to zresztą chyba największa jego część. Bardzo zależało mi by mieć tu stół, by móc i popracować i zjeść śniadanie, czy omawiać przy nim projekty z klientami, a także spotykać się ze znajomymi. Nie chciałam absolutnie zagracić tej przestrzeni stąd wybór padł na piękny, bardzo solidny stół  na jednej nodze RINGSTED z JYSK, z widocznymi sękami. I to był świetny wybór, bo stół jest dość spory, a jednak przez to, że możemy pod niego swobodnie wsunąć krzesła to całość nie zabiera wcale dużo miejsca. No właśnie, krzesła... To jest coś, w czym się zakochałam. Ich prosta forma, a zarazem dodatek tej plecionki to jest niesamowite połączenie. Czerń nie jest lekkim kolorem, a u nas jest jej dość sporo, ale właśnie te naturalne elementy, jak w krzesłach FAURHOLT z JYSK cudownie ją przełamują. A jak już jesteśmy w temacie czerni to jest tu jeszcze jeden cudowny mebel, który jest taką kropeczką nad "i". To witryna, o której marzyłam. Zawsze chciałam mieć takie miejsce do wyeksponowania pięknej zastawy, dekoracji, wszelkich dodatków. Ta jest idealna! Witryna VIRUM z JYSK, bo o niej mowa, wydaje się dość mała, a jednak jest bardzo pojemna i myślę, że jej design wpasuje się we wnętrza w każdym stylu. Aktualnie mam w niej sporo już detali świątecznych, ale także i tych stałych, które będą tu zawsze, bez znaczenia jaka będzie pora roku. Cały spis tego, co się w niej znajduje znajdziecie na końcu tego wpisu. 


















Jestem bardzo ciekawa co myślicie o tym moim pomyśle na wykorzystanie korytarza na piętrze. 
Ja uwielbiam to pomieszczenie, to jak płynnie przechodzi w poszczególne strefy i to, że każdy metr został to wykorzystany. 

A poniżej mam dla Was obiecany spis wykorzystanych dekoracji:
(kliknij w nazwę, aby przenieść się do sklepu) 

Wazon FELIX

Latarnia GABBRO

Kosz AVRE

Donica JENSUFFE 

Świecznik FINNUR

Świeca JENS

Świeca KENNETH

Świecznik JACK

Świecznik KARL

Latarnia THULIT

Gałązki BURR

Kwiat sztuczny LAVRITS

Kwiat sztuczny KRISTOFFER

Sztuczne drzewko FREKE 

Sztuczny roślina NELLIK 

Sztuczna skóra owcza TAKS

Wieniec FENJA

Poduszka ENGKARSE

Koc BRUNMYRAK 

Koc NATTLILJA

Latarnia HYME

Poduszka KIMBERLIT

Poduszka HORNFIOL

Gwiazda ASLAUG

Figurka EUKLAS

Talerz TONE

Kubek LAUKE 

Miska JO


7 komentarzy:

  1. Pięknie wyszło ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie! jestem zachwycona krzesłami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna aranżacja wnętrza. Super dobrane według mnie kolory mebli, paneli i ścian.
    Super zastosowany dywan.
    https://www.kochamydywany.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A na podłodze są panele czy deski?

    OdpowiedzUsuń
  6. Według mnie pomysł ze stworzeniem saloniku w tej przestrzeni to strzał w dziesiątkę! Faktycznie, głupio byłoby jej nie wykorzystać. A tym bardziej, że wyszła ona przepięknie... To miałoby się marnować na pralnię? :) Nie ma takiej opcji! Wszystko wygląda cudownie. Przytulnie, urządzone z gustem i klasą. Dodatki idealnie dobrane. Jest na czym oko zawiesić! Świetna inspiracja co do zagospodarowania takich nietypowych miejsc.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger