01 czerwca

KROPECZKA NAD "I" W NASZEJ SYPIALNI, CZYLI ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY!

 Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że wreszcie mogę pokazać Wam zmiany, jakie zaszły w naszej sypialni, bo oprócz radości z dzielenia się efektem końcowym jestem szczęśliwa również dlatego, że to oznacza, iż etap wykończenia tego miejsca właśnie dobiegł końca! Ciągle była jedna rzecz w tym pomieszczeniu, która spędzała mi sen z powiek. Przez tą jedną małą rzecz nasza sypialnia ciągle była jakby niedokończona i niestety też odrobinę niefunkcjonalna... 

Domyślacie się już o czym mowa?
... Balustrada! 


Tak, nareszcie mamy balustradę, dzięki której nasz francuski balkon jest balkonem. Możemy nareszcie otworzyć balkonowe drzwi bez obawy, że ktoś przez nie wypadanie... Długo zastanawialiśmy się jaką balustradę wybrać. Albo inaczej, ja wiedziałam od początku, że ma być drewniana, w klimacie wiejskiego domu, ale tak wiele osób nam odradzało drewno, że już sama nie wiedziałam czy z tego nie zrezygnować. Nie mogłam też znaleść odpowiedniego wzoru balustrady. Wolne przestrzenie nie mogły być zbyt duże, aby Riko przez nie nie przeszedł. 
Ale! Nareszcie się udało! Totalnie przez przez przypadek gdzieś w internecie śmignęła mi właśnie ona, balustrada z sieciówki, gotowa, jedynie do pomalowania. Jej jakość nie jest może genialna, ale po delikatnym zeszlifowaniu i przemalowaniu na antracyt jest po prostu idealna! 





Jak widzicie pojawienie się balustrady pociągnęło za sobą kolejne zmiany. Jedną z nich jest zlikwidowanie fotela wiszącego na okres wiosenno-letni na poczet dwóch wygodnych foteli ze stoliczkiem kawowym. Ta balustrada i otwarte na oścież drzwi dają poczucie jakbyśmy będąc w środku byli na balkonie, dlatego postanowiliśmy wydzielić tutaj taki mały kącik kawowy, idealny na poranną chwilę oddechu przy kawie. Ten zestaw mebli wystarczył, aby stworzyć tu przestrzeń sprzyjającą relaksowi przy szumie drzew. Na jesienno-zimowe długie wieczory myślę, że powróci tu moja huśtawka, ale póki co ta wersja cieszy nas ogromnie! 
Na balustradzie zawiesiłam dwie wiklinowe doniczki na pasku, posadziłam kwiaty i tym samym zaprosiłam jeszcze więcej natury do środka. Naturalny kolor donic cudownie ocieplił antracytową balustradę i skomponował się z meblami w środku. 










To wpuszczenie natury do środka naszej sypialni pociągnęło za sobą jeszcze jedną zmianę. Od dawna marzyłam o naturalnej, lnianej pościeli, słyszałam o niej same dobre rzeczy. Len przede wszystkim sprawia, że skóra oddycha przez całą noc, a przecież to właśnie w łożku, w pościeli spędzamy tak wiele swojego życia. Komfort i świeżość jaką daje len kusiła mnie tak długo, poza tym ja uwielbiam ten naturalny, taki "pierwotny" wygląd lnianej pościeli. Te wszystkie aspekty przemówiły do mnie i nareszcie mogę cieszyć się tą cudowną jakością. Zdecydowałam się zrobić mix dwóch kolorów i wybrałam część zestawu w kolorze natural oraz pure white, a także część poszewek z troczkami jak i te na zakładkę. Tą piękną pościel, jak i wiele innych naturalnych, lnianych rzeczy znajdziecie w sklepie so linen! To mała, polska marka, która dba o każdy szczegół, detal, oraz przede wszystkim jakość. Właśnie ta jakość i ponadczasowość do mnie bardzo przemawia, tak samo jak poprawa jakości snu, która wyczuwalna jest już po paru dniach. Walor estetyczny to już przy tym wszystkim jedynie miły dodatek, ale sami zobaczcie jak bardzo widoczny! 















Tym razem są to trochę większe zmiany, a właściwie powiedziałbym raczej, że poniekąd jest to wykończenie naszej sypialni i taka kropeczka nad "i", która bardzo cieszy. Ja mam swoją wymarzoną pościel, Łukasz kącik kawowy, a Riko może podglądać wszystkich spacerujących ścieżką i obszczekiwać do woli bez możliwości wypadnięcia :) 
Jednym słowem wszyscy docelowo są zadowoleni, a ja jestem ciekawa czy zaskoczyły Was te zmiany? 





POST POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY REKLAMOWEJ Z MARKĄ SO LINEN!

7 komentarzy:

  1. Piękna sypialnia! A taka barierka jest jedną z dwóch opcji, którą chciałabym miec na tarasie i ganku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokonane zmiany, zwłaszcza dodanie naturalnych elementów do wnętrza, podkreślają współczesne trendy w aranżacji wnętrz, gdzie harmonia i równowaga z naturą odgrywają coraz ważniejszą rolę. Wprowadzenie lnianej pościeli czy wiklinowych doniczek to subtelne, ale znaczące detale, które nadają wnętrzu świeżości i unikalnego charakteru. Wasze rozwiązania pokazują, jak ważne jest, aby wnętrze domu odzwierciedlało nasze potrzeby i styl życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem szczerze zachwycona tą aranżacją! Twoja sypialnia wygląda niezwykle przytulnie. Również uważam, że ta balustrada do dobry wybór. Jednakże najbardziej w tej przestrzeni podobają mi się te stare belki. Dodają one temu pomieszczeniu uroku i charakteru. Poza tym, świetne są te wszystkie ratanowe dodatki. Fajnie się one wkomponowują w tą przestrzeń. Poza tym, wielkie dzięki za polecenie tej pościeli! Len to bardzo dobry materiał, szczególnie na letnie miesiące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę urokliwa sypialnia! Podoba mi się, jak z wielką starannością i troską został przemyślany każdy szczegóły - od balustrady na balkonie po poszewki na poduszki. Domyślam się, jak bardzo musiało to być satysfakcjonujące, gdy w końcu udało się znaleźć balustradę odpowiadającą osobistym wyobrażeniom! Jest to idealne dopełnienie sypialni, tworząc jednocześnie swego rodzaju granicę między osobistą przestrzenią, a otaczającym światem. Wszystko to sprawia, że pokój staje się jeszcze bardziej przytulny i kameralny.
    Super pomysł z doniczkami na balustradzie i wpuszczeniem do środka więcej natury. To nie tylko dodatkowy element dekoracyjny, ale również pozytywnie wpływa na atmosferę w tym miejscu. Naturalna, lniana pościel to również świetny wybór.
    Ogólnie rzecz biorąc, sypialnia jawi się jako miejsce, gdzie można odpocząć po ciężkim dniu, a jednocześnie jako miejsce, które za dnia staje się oazą spokoju do czytania książki czy picia kawy. Podziwiam pomysły i cierpliwość w dążeniu do perfekcji. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger