12 marca

SYPIALNIA NA PODDASZU- CZYLI NASZE NOWE 10m2 SZCZĘŚCIA!

Nasze spełnienie marzeń. 
Planowanie i tworzenie tej sypialni to była dla mnie ogromna przyjemność, od początku wiedziałam jak będzie wyglądała, wiedziałam w jakich kolorach będzie, co i gdzie postawie, jakie meble wybiorę, a wizja ta sprawdziła się w 100%, może nieskromnie to brzmi, ale ewidentnie jestem dumna z tego jak wygląda ta 10m2 sypialnia z wieeeelkim skosem! Miejsce relaksu, oaza spokoju, nasze aktualnie ulubione miejsce w domu! Historię jego planowania znajdziecie w TYM poście, a powstawania w TYM. Dziś natomiast pokażę Ci i opiszę co działo się po remoncie, w okresie gdy ekipa remontowa już wyszła, aż do momentu pisania dzisiejszego posta :) 


Cała w bieli. 
Taką właśnie widziałam oczyma wyobraźni naszą sypialnię. Białe ściany, białe podłogi... Właśnie te podłogi. Gdy komuś mówiłam, że chce pomalować na biało płyty OSB, to patrzyli na mnie jakbym była z inne planety lub jakbym mówiła lekko niewyraźnie. W między czasie już się parę razy prawie poddałam i nawet wybieraliśmy przez chwilę wykładzinę, jednak aspekt finansowy przeważył i chyba trochę logistyczny, bo tej podłogi widać u nas po postawieniu łóżka i rozłożeniu dywanu tyle co nic, więc po co mielibyśmy wydawać dodatkowe paręset złotych na to czego w sumie prawie nie będzie widać? Cieszę się, że te argumenty przemówiły do mojego męża i mogłam pomalować swoją płytę OSB na biało, a efekt zaskoczył wszystkich! 




Główna postać- łóżko. 
O tym jak powstała rama do naszego łóżka, złożona przeze mnie możecie przeczytać w TYM poście. Zamiast zagłówka zdecydowaliśmy się na poduchy, te większe bliżej ściany i małe, pastelowe jaśki pomiędzy nimi, a naszymi poduszkami do spania. Granatowa, jednolita pościel bez wzorków świetnie uzupełnia to wnętrze. Po bokach, w roli szafek nocnych są dwie małe skrzynki z Pepco, które świetnie wpisały się w to wnętrze troszkę w stylu wiejskiego domku. 




Galeria nad łóżkiem. 
Marzyłam o niej od pewnego czasu. Ba! Ja nawet wiedziałam co się znajdzie na naszej ściennej galerii od samego początku! :) Łapacz snów to był mój absolutny "must have" w nowej sypialni.
To on zajmuje centralne miejsce naszej ściany i cudownie ją zdobi. Nadaje lekkości pomieszczeniu, a Anuszka handmade decor  dodatkowo zadbała o każdy jego najmniejszy szczegół, tak aby spełniał wymagania nawet tak wybrednej osoby jak ja:)


Anuszka handmade decor -> FB

Obok łapacza snów chciałam aby znalazły się także elementy z naturalnego drewna, dlatego idealne wydały mi się od razu nasze inicjały, dość nietypowe, bo w wersji "pisanej", a nie "drukowanej" i urocza strzała, którą zauważyłam u Sylwi- Drewniakowa. Koniecznie musicie do niej zajrzeć- tworzy istne cuda z drewna!


Drewniakowa -> FB

Pozostałe elementy naszej ściennej układanki to przeróżne domki z napisami z Pepco oraz serce i grafika w białej ramie również z Pepco.



Prawa strona... pokoju :)
Tu musiało znaleść się miejsce do przechowywania oraz jednocześnie podstawka pod telewizor, który w naszym przypadku musi być w sypialni. Ta komoda od zawsze mi się podobała, a dodatkowo świetnie wpisała się w styl naszego pokoju. Ma pojemne szuflady, a jej prosty design to bezwątpienia atut. Czarne uchwyty zainspirowały mnie do tego, aby właśnie czerń wpisała się na stałe w wystrój tego pokoju. Stąd pojawił się czarny zegar na trzech nogach, latarenka oraz dywan, który wcześniej leżał w salonie. Aby lekko przełamać czerń dodałam odrobinę różowych akcentów w postaci świeczek i skrzyni, którą także wcześniej widzieliście w salonie, tu przykryłam ją białym futerkiem aby dodać pomieszczeniu ciepłego klimatu.








Sztuka kompromisu. 
Pewnych rzeczy, które zaplanowałam nie udało nam się tu zmieścić czy zrobić, parę kompromisów musiało się pojawić, jednym z nim jest bambusowa drabinka zamiast tej, która miała posłużyć za regał. Chciałam mieć także swój kącik do relaksu na stopniu ze starej antresoli, tymczasem okazał się zbyt wąski, poduch tam nie zmieszczę, jednak zegar dzięki temu, że stoi na podwyższeniu jest pięknie wyeksponowany. Każde pójście na kompromis wcale nie musi być czymś złym, w naszym przypadku te kompromisy właśnie stworzyły pomieszczenie, z którego jesteśmy bardzo dumni i czujemy się w nim niesamowicie dobrze :)





6 komentarzy:

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger