21 lutego

REMONT! SPEŁNIENIE MARZEŃ CZY NAJGORSZYCH KOSZMARÓW?

Pamiętacie jak wspominałam coś o remoncie?
No więc nadszedł w końcu ten moment, że słowo się rzekło i mamy ten swoj remont! Nie taki zwykły, bo nie jest to odmalowanie ścian czy wstawienie nowych mebli, oj nie. Otóż nareszcie robimy swoją wymarzoną sypialnię! Budujemy pomieszczenie od "0", a właściwie robią to nasi fachowcy, my tylko patrzymy. Ja już nie mogę się doczekać momentu gdy będę mogła tam wejść, posprzątać, zrobić wszystko po swojemu... Jeszcze trochę, bo puki co to tonę w białym kurzu od szlifowania ścian ;) O planach na nią możecie przeczytać tutaj-> KLIK, a ja zapraszam Was na małą, fotograficzną wycieczkę, co tam się u nas działo w ciągu tych 7 dni.



Na początku był chaos...
Zaczęło się dość niewinnie, na salony wkroczyły drewniane wsporniki, płyty osb, wata i w pierwszy dzień mieliśmy już w sumie naszą podłogę. To był chyba także najgłośniejszy dzień ze wszystkich. Jednak zakończył się naszymi uśmiechami na twarzy, gdy wracając z pracy zobaczyliśmy, że to, co sobie gdzieś tam wymyśliliśmy w głowach stało się realne i nawet możemy dotknąć swojej nowej podłogi. Tylko dotknąć, bo tego dnia mieliśmy jeszcze po niej nie chodzić ;)
Następnego dnia pojawiła się już ściana oddzielająca sypialnię od korytarza na piętrze. I takim sposobem powstała sypialnia!





A teraz jest sajgon!
Oj tak! Jest brudno, biały pył unosi się wszędzie. A to dzięki szlifowaniu ścian, sufitu. Wszystko następnie było zagruntowane i pomalowane. Dziś ostatni dzień z tych właśnie prac. A na jutro pozostały już tylko "drobiazgi" typu listwy przypodłogowe, lampy, kontakty, drzwi. Nie zdradzę Wam jak to wygląda aktualnie. Jeszcze chwila niepewności :) Efekt końcowy pokażę Wam w kolejnym poście. Czeka mnie cała noc sprzątania, malowania podłogi ale pomimo wszystko ja uwielbiam remonty! A najbardziej to, gdy widzimy to, co wcześniej wyobrażaliśmy sobie tylko w głowie :)

2 komentarze:

  1. W końcu poszło 😉👌🏻

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę remontów! Tego hałasu, brudu, który potem przez kilka tygodni wydaje się być wszędzie pomimo wielokrotnego umycia, jakiś niedoróbek, poprawek itd. Wiadomo jak każdy czekam na efekt końcowy z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Mieszkanie Marzeń , Blogger